Witajcie kochani:)
Przyszedł ten jesienny czas poranki już zimne wieczory długie,ja nadal w rozsypce poremontowej no ale co się dziwić od kwietnia był remont to teraz trzeba wszystko wysprzątać ,ale jak ja to mówię bliżej końca niż początku:)
Dziś jest 100 post a w nim miałam ogłosić Candy hmmm ale nie mogłam się powstrzymać aby Wam nie pokazać tego co Wam za chwilkę pokażę:) Wiem ze Was zaniedbuję nie zaglądając do Was, rano przy porannej kawce siadam tylko do komputera aby sprawdzić pocztę i zerknąć choć kontem oka co zrobiłyście i lecę dalej sprzątać, trudno będzie nadrobić te kilka miesięcy w kilka dni więc same rozumiecie,ale obiecuje poprawę i jak obiecałam zajrzę do Was:)
Mimo że było remontowo i jest sprzątanie poremontowe wpadają w ręce rzeczy które warte są uwagi czy tez małego liftingu więc nie lenię się twórczo:)
Tu gdzie teraz mieszkam przeważała ludność niemiecka i dlatego też przez 173 lata to miasto zostawało w obrębie Rzeszy na mocy traktatu wersalskiego, ale nie o tym miało być chciałam tylko nakreślić co jak:)
U mnie koło tego nowego domu stoi stary poniemiecki dom nie wiem ile ona ma lat ale przypuszczam że sporo, zanim dziadkowie mego męża wybudowali w latach 70 nowy dom mieszkali w tym poniemieckim czasem można znaleźć tam fajne rzeczy z których w tamtych czasach korzystali dziadkowie a przeprowadzając się do nowego domu pozostawili je tam i leżą jeszcze nieodkryte:)
A to moje znalezisko odrestaurowane, sygnowane mogę przypuszczać ile to ma lat może z 80 albo i więcej to właśnie pozostałość po Niemcach :) Młynek został rozebrany na części pierwsze,cały mechanizm odrdzewiony wyszorowany więc nadaje się do użytku tak dokładnie do użytku bo jeszcze mieli i to jak mieli:)
A to juz po małym moim własnoręcznym liftingu:)
Będzie zdobił moja kuchnię:)
Ślę buziaki i pozdrawiam Wiola:)
Przyszedł ten jesienny czas poranki już zimne wieczory długie,ja nadal w rozsypce poremontowej no ale co się dziwić od kwietnia był remont to teraz trzeba wszystko wysprzątać ,ale jak ja to mówię bliżej końca niż początku:)
Dziś jest 100 post a w nim miałam ogłosić Candy hmmm ale nie mogłam się powstrzymać aby Wam nie pokazać tego co Wam za chwilkę pokażę:) Wiem ze Was zaniedbuję nie zaglądając do Was, rano przy porannej kawce siadam tylko do komputera aby sprawdzić pocztę i zerknąć choć kontem oka co zrobiłyście i lecę dalej sprzątać, trudno będzie nadrobić te kilka miesięcy w kilka dni więc same rozumiecie,ale obiecuje poprawę i jak obiecałam zajrzę do Was:)
Mimo że było remontowo i jest sprzątanie poremontowe wpadają w ręce rzeczy które warte są uwagi czy tez małego liftingu więc nie lenię się twórczo:)
Tu gdzie teraz mieszkam przeważała ludność niemiecka i dlatego też przez 173 lata to miasto zostawało w obrębie Rzeszy na mocy traktatu wersalskiego, ale nie o tym miało być chciałam tylko nakreślić co jak:)
U mnie koło tego nowego domu stoi stary poniemiecki dom nie wiem ile ona ma lat ale przypuszczam że sporo, zanim dziadkowie mego męża wybudowali w latach 70 nowy dom mieszkali w tym poniemieckim czasem można znaleźć tam fajne rzeczy z których w tamtych czasach korzystali dziadkowie a przeprowadzając się do nowego domu pozostawili je tam i leżą jeszcze nieodkryte:)
A to moje znalezisko odrestaurowane, sygnowane mogę przypuszczać ile to ma lat może z 80 albo i więcej to właśnie pozostałość po Niemcach :) Młynek został rozebrany na części pierwsze,cały mechanizm odrdzewiony wyszorowany więc nadaje się do użytku tak dokładnie do użytku bo jeszcze mieli i to jak mieli:)
A to juz po małym moim własnoręcznym liftingu:)
Będzie zdobił moja kuchnię:)
Ślę buziaki i pozdrawiam Wiola:)
śliczności
OdpowiedzUsuńi jak pięknie go odrestaurowałaś!
Ale się napracowałaś. Wiem coś o tym :)
OdpowiedzUsuńAleż cudeńko masz:)
OdpowiedzUsuńPiękny ten młynek z pewnością będzie dobrze służył a jak patrzę na takie przedmioty to mam wrażenie że kiedyś to się bubli nie robiło tak jak teraz
OdpowiedzUsuńZdziałałaś cuda!!! Wygląda jak za czasów swojej młodości.
OdpowiedzUsuńTo kiedy zapraszasz na kawkę ;)
Oj będzie zdobił będzie:) masz śliczny skarbik:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiekna rzecz:) w dodatku z tzw.duszą. ja osobiście lubię takie przedmioty i zawsze staram się coś dla siebie wynaleźć na targach staroci.
OdpowiedzUsuńAle masz cacuszko :) niesamowite rzeczy kiedyś robili każdy przedmiot miał duszę i nie był chiński zapewne ... spróbowałam papierowej wikliny ...efekt na blogu ... mam gazety jak byś potrzebowała :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękny młynek! I jeszcze praktyczny - ponoć czy to kawa czy pieprz jak są mielone ręcznie mają lepszy smak :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam oglądać takie metamorfozy:)Dzięki Tobie ten skarb może przeżyć kolejne tyle lat ile istnieje:)))Rewelacyjnie Wioluś!!!Ciekawe co jeszcze znajdziesz???Z chęcią popatrzę na dalsze liftingi:)Gratuluję setnego pościka :)***
OdpowiedzUsuńPs.Zapomniałam dodać żebyś się tak nie martwiła o zaniedbywanie nas...przecież każda z nas zapewne rozumie sytuację :)Nadrobisz kochana :)Uszy do góry!!!
Usuńmłynek po zmianie wyszedł cudowny:)))))pozdrawiam
OdpowiedzUsuń