Powered By Blogger

czwartek, 31 maja 2012

Czy losowania w naszych Candy są karalne???

Kilka dziewczyn zwróciło uwagę na nasze Candowe losowania ,no i co teraz z tym zrobić bo to naprawdę poważna sprawa. Możecie o tym przeczytać Tutaj nie wiadomo gdzie czai się ktoś kto jest bardzo" życzliwy "

środa, 30 maja 2012

Koszyczek i zawieszka serduchowa z papierowej wikliny:)

Witajcie kochani:)
Wpadam jak  po ogień jestem i mnie zaraz nie ma, nadal remontowo aż mi się już płakać chce wszędzie kurz i powiem po prostu brudno, wiję się z tymi moimi robótkami miedzy pokojem, sypialnia a kuchnią niebawem już nic nie będę tworzyć bo fachowcy skończą to co mieli zrobić a reszta domu należy do nas i wtedy nie będę miała czasu na tworzenie aż nie skończę tego paskudnego remontu, na dodatek stało mi się coś w stopę tak mam już od jakiegoś czasu przechodzi powraca i znów przechodzi i powraca teraz powróciło na dobre boję się że to zapalenie stawu albo coś że wpakują mi stopę w gips ,oby nie ,chodzę po domu jak ofiara losu i kuśtykam w piątek do lekarza i zobaczymy jaka diagnoza.

Zrobiłam koszyczek i zawieszkę serduchową ,ale zdjęcie zawieszki nie bardzo nawet nie ma gdzie ładnych zdjęć zrobić,koszyczek oraz zawieszka pojadą na kolejny festyn gdzie wystawia się  stoisko naszego Stowarzyszenia, mam do zrobienia jeszcze kilka serduszek ,ale to w innym poście.



Dziękuję kochane za Wasze każde miłe słowo,lejecie miód na moje serce, cieszę się że to co robię podoba się Wam,obiecuję w wolnej chwili wpadać do Was i zostawiać ślad po sobie:)
Buziole Wiola:)

niedziela, 27 maja 2012

Podziękowanie

Witajcie:)

Znów będę się chwalić, właśnie przed chwilka był u mnie sołtys i przyniósł  mi podziękowania od starosty.
Z relacji sołtysa  wynika że koszyki jednak zrobiły furorę:) nawet ktoś chciał kupić dla żony:)Dobrze że do każdego koszyczka dołączona została karteczka z kontaktem do mnie ,kto wie może kiedyś...:)
Dziękuję za komentarze do poprzedniego posta jesteście kochane:)
Buziaki Wiola

sobota, 26 maja 2012

Nareszcie koniec:)

Witajcie moi kochani:)

Zmęczona nie tylko remontem ,ale też i pracą kilku tygodni ,jak Wam pisałam kilka postów wcześniej wicestarosta  poprosił o zrobienie koszyków, no i zrobiłam,ale nie ukrywam bolą mnie ręce nie tylko poparzone od kleju ,ale i też od kręcenia kwiatków  i plecenia koszyków a więc rurek zostało ukręconych około 2 tysięcy, a kwiatków ponad 600 szt kwiatki oczywiście wcześniej miałam nakręconych tylko 200szt, ale w jeden cały dzień ukręciłam ich ponad  400szt nie wspomnę o bólu opuszek od palców i moje biedne nadgarstki od jakiegoś czasu cierpną mi dłonie właśnie przy takich pracach nawet przy szyciu np igłą,oj namęczyłam się namęczyłam .Jak ktoś bawi się w papierową wiklinę i róże z krepiny wie jak to jest, jest co robić no ja miałam do zrobienia 25 koszyków, wczoraj siedziałam do 3:30 a wstałam już o7:15 by  dokończyć prace bo nie  zdarzyłabym  zrobić, za późno dostałam resztę materiałów, ale dziewczyny udało się zrobiłam i powiem Wam że jestem z siebie dumna to pierwsza moja taka duża praca mimo że charytatywnie no i  kosze poszły na wiejski festyn a na schody do zdjęcia weszły tylko 22 koszyki:) .
 Niestety nie byłam na wiejskim festynie i nie wiem czy moje kosze zrobiły furorę czy nie ,ale co tam, byłam za to na Naszym stowarzyszeniowym festynie który był organizowany w ten sam dzień czyli dziś ,i w podziękowaniu gospodarzom terenu na którym odbył się festyn zrobiłam serduszko i jeszcze jedno dla firmy Mauxion za zasponsorowanie łakoci dla dzieci w postaci czekoladek:)


Dziś doznałam tzw chemii chyba tak można to nazwać pierwszy raz mi się zdarzyło, na tym festynie były dzieci z domu dziecka i nie tylko było naprawdę sporo dzieci, siedziałam ze znajomymi i rozmawialiśmy , dzieci  biegały w tą i z powrotem i w pewnym momencie wpadła dziewczynka na którą od razu zwróciłam uwagę , dziewczyny serce mi stanęło ,później wodziłam za nią oczami, pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło mimo to że mam już dwójkę dzieci w rodzinie zastępczej nigdy tego nie ukrywałam i nie mam zamiaru ma  cudowne dzieci i jestem z nich dumna, ale ta mała dziewczynka mimo swej niedostępności zrobiła  na mnie piorunujące wrażenie ,wiecie co myślę o niej cały czas:) Wiem że kilku moich znajomych czyta tego bloga i może pomyślą ,że źle robię ,że się chwalę tym że mam dzieci pod opieką,nikomu krzywdy tym nie robię:)
Idę się położyć jestem  naprawdę zmęczona :)
Dziękuję za ostanie milusie komentarze jesteście cudowne
Buziaki Wiola

Dziewczyny moje kochane uzupełniam posta zapomniałam Wam wczoraj złożyć zyczenia  z okazji naszego święta dla mnie to szczególny moment bo 2  lata temu pierwszy raz usłyszałam" kocham Cię mamusiu"ale wcześniej była "ciocia"a to dla Was

czwartek, 24 maja 2012

Znów aniołowo:)

Witajcie moi drodzy podglądacze:)
Nie rozpisuję się bo w kuchni czeka mnie praca,a mianowicie koszyki do zdobienia ,a teraz pokaże Wam kolejną porcję aniołków tym razem są maleńkie,ale aniołki tzw szybkie czyli zrobione bez żadnej staranności tym razem liczyła się sztuka czyli ilość nie jakość. Kiedyś ktoś napisał w komentarzu że nie wiedział że można lepić takie kolosy czy coś takiego,więc teraz postanowiłam zrobić małe i wyszły o właśnie takie ten jeden zawieruszył się i pstryknęłam mu osobno fotkę,do tego serducha kwiatki malowane własnoręcznie no i powtarzam się z truskawami ale tym razem są polakierowane i  wyglądają na soczyste:)






Buziole Wiola:)

wtorek, 22 maja 2012

Moje i tylko moje !!!!

Witajcie
Dziś będę się chwalić a jest czym, jakiś czas temu zakładając bloga trafiłam na stronę pewnej zdolnej kobiety, która tworzy niepowtarzalną  wręcz fenomenalną biżuterię, tak sobie zerkałam i podglądałam zachwycałam się jej wytworami, aż pewnego pięknego dnia postanowiłam zostać posiadaczka jednego z jej wyrobów no i zostałam ,zamówiłam u Agnieszki pierścionek .Na początku mowa była o 3 kolorach kamienia,aż w końcu stanęło na " Nocy Kairu"piękny kamień .Agnieszka tworzy nie tylko pierścionki ,sami zobaczcie biżuteria jest srebrna.
Agnieszka wyczarowała dla mnie cudo mam już je w domku dziś przyszła paczuszka,jestem oczarowana tym  co zobaczyłam, jednak  Agnieszka miała rację że zdjęcia nie oddają w pełni jego piękna i uroku:)
Wrzucę Wam kilka fotek oczywiście zdjęcia są autorstwa Agnieszki i zostają umieszczone na moim blogu za jej zgodą:)


Aguś dziękuję:)
A Was zapraszam na blog Agnieszki i podziwianie jej talentu  i może któraś z Wam zechce zostać posiadaczką ręcznie robionej srebrnej biżuterii:)
Buziaki Wiola

niedziela, 20 maja 2012

Aniołowo:)

Witajcie moi  drodzy:)

Dziś szybciutko ,oto kilka z wielu aniołów które zrobiłam na loterię fantową na wiejski festyn,te które pokazuję są większe,a te które pokażę niebawem są malutkie,ale muszę się uporać z tymi koszami zostało mi 5 dni a ja  jestem w lesie mam nadzieję że zdążę cieszę się ze lukacie tu do mnie i witam nowych obserwatorów:)




a tak w ogóle to na oczka nie patrzcie bo uczę się dopiero malować:) i są pokraczne:)
Ślę buziaki Wiola:)

środa, 16 maja 2012

Serducha-zawieszki

Witajcie  kochani

Na początku chcę podziękować za wszystkie komentarze w ostatnich postach  cieszę się ze zaglądacie, przy okazji witam nowych obserwatorów których nie witałam ostatnio wiec witam serdecznie:)
Jak widzicie między remontem,a pleceniem koszyków powstają solniaki owe solniaki polecą na loterię fantową na wiejski festyn już za tydz,przeraża mnie myśl ze za tydz a ja mam jeszcze 9 koszyków do uplecenia,do pomalowania i wklejenie kwiatków a jeszcze nie mam towaru które musi zakupić sołectwo,głupio mi chodzić i upominać sołtysa,ale cóż zobaczymy .To nie wszystkie solniaki  malują się lakierem:)myślę ze niebawem wstawię kolejne dziś tylko masosolne serducha pofarbowane oczywiście barwnikiem do jajek:)






Pozdrawiam i ślę buziaki:)

piątek, 11 maja 2012

Dziś przyrodniczo:)

Witajcie moi drodzy:)

A dziś będzie bardziej przyrodniczo:)
Siedzę sobie właśnie i piszę post,dziś u nas było strasznie gorąco nawet nie wiem ile stopni,bo przedwczoraj wymienili mi resztę okien w domu i min w kuchni a tam był termometr muszę kupić nowy,no i malowałam moje solniaki na dworze i...musiałam z nimi zwiewać do domu bo zaczęło padać i pada do teraz oj majowy deszczyk  dobry na zasiewy dla nas rolników jak to mówią deszcz w maju błogosławieństwo a w sierpniu przekleństwo bo żniwa miejmy nadzieję że w sierpniu pogoda dopisze:)ale nie o tym ,dziś troszkę sporawy post,tak już chyba wsiąknęłam w ten blogowy świat ,że już nie umiem się bez Was obyć ale nie zawsze do wszystkich trafię przepraszam.
Dostałam ostatnio kilka wyróżnień za które już teraz dziękuję obiecuje ze odbiorę i w jakimś innym poście napiszę o tym ,oczywiście remont w pełni dziś fachowcy nie dotarli aż złość we mnie wzbiera poczekam  do jutra jak sie nie pojawią,to żegnam niestety.
Mimo urwania głowy zamówienia na koszyki ,zmagań z solniakami , remontu i 1000 innych ważnych i mniej ważnych spraw staram się dziś odpocząć jestem naprawdę zmęczona,wczoraj odpoczęłam troszkę zaraz  Wam zdradzę co robiłam godzinny  relaks,ale  skończyło się znów na uczuleniu od słońca jak zwykle to tej porze roku:(ale odpoczęłam
Oto co robiłam:
 A więc poszłam do
tak do lasu,ale wilki mnie nie zjadły część zdjęć robiona telefonem więc  jakość nie bardzo,nie mam daleko do lasu mówią że w powiecie czarnkowsko-trzcianeckim są piękne tereny,dookoła lasy to prawda,jedno z naszych pól znajduje się właśnie kolo lasu,więc poszłam tam na:
tegoroczne przyrosty sosny na syropek dla dzieci no i dla  mnie i męża również, och odpoczęłam troszkę uwielbiam las, jesienią jest dużo grzybów wtedy mogę być w lesie cały dzień,w zeszłym roku moja mama jak do nas przyjechała  i poszła z nami na grzyby to śmiała się że jak byłam dzieckiem to jak jeździlismy na grzyby to ciągle bolały mnie nogi nudziło mi się a teraz to z lasu nie można mnie wyciągnąć:)
tak więc nazbierałam tych przyrostów przyniosłam do domku obrałam z tej  brązowej łuski wypłukałam i wyglądają tak
wyglądają troszkę jak zielone szparagi które uwielbiam,wyparzyłam duży słój  zasypałam cukrem,pół koszyka wiklinowego to około 1kg przyrostów zasypałam 1,5kg cukrem wczoraj wyglądało to tak
a dziś wygląda już tak:
i tak może stać od 1,5 do 3 miesięcy na  nasłonecznionym  parapecie aż cukier się nie rozpuści,gdy tak się stanie zlewamy do słoiczków   lub butelek  przez gazę dobrze zakręcamy i do ciemnego miejsca może stać kilka lat  taki syrop dobry na kaszel infekcje gardła do herbaty.
Gdy tak zrywałam  sosnę odwiedziłam po drugie stronie dróżki moje pole i zobaczyłam to tzn  wiedziałam już jesienią ale teraz jest o wiele większe kto zgadnie co to????Powiem Wam ze ja wiem.

i tak wczoraj minęła mi przyrodniczo godzinka w lesie
A dziś będąc w mieście musiałam udać się do innego bankomatu bo w tym co zawsze wybieram pieniążki ze ściany:) coś się popsuło i pojechałam dalej , zobaczyłam kwiatki nie mogłam się powstrzymać i musiałam kupić i postawić na moje nowe okienko w kuchni:)

Nie będę szaleć w tym roku z kwiatami bo nie będę miała czasu się nimi zając przy moim remoncie:(a te mogę później wysadzić do gruntu
No i to już końcówka ,ale ostatnio mój dom i daszek nad  schodami nawiedzają gołębie z lotów ten gołąbek bardzo lubił się fotografować,był jeszcze cały biały piękny ale uciekł ,temu zrobiłam kilka fotek

i tak oto u mnie ostatnio przyrodniczo, niebawem wstawię solniaki które już wyschły czekją  na pomalowanie tzn malowałam  je dziś ale deszcz mnie wygonił. No dziś się rozpisałam jak nigdy.
Cieszę się ze jesteście ze mną i ze zaglądacie do mnie dziękuję za komentarze
Buziaki Wiola:)

poniedziałek, 7 maja 2012

Mega nerw :(

Witajcie!!!

Muszę się wygadać bo  mnie ciśnie na duszy i na żołądku ,nie dość że okazało się że moje ściany w łazience są tak krzywe ,że muszę położyć rigips  to jeszcze to ,a mianowicie, rok temu moje dziecko poszło do komunii jestem wychowana w wierze katolickiej ,więc i moje dziecko też będzie ,nie jestem strasznie bogobojna ,szanuję każdego decyzje o tym czy uczęszcza do kościoła co tydzień czy też raz do roku każdy ma wybór i sam podejmuje decyzje ,ja należę do osób które idą do kościoła kiedy mam potrzebę ,a nie dlatego że co powiedzą ludzie że, nie chodzę co tydz na mszę tym bardziej że mieszkam na wsi ,brzydko mówiąc mam to w nosie co  mówią czy nie mówią moja sprawa,przepraszam z góry osoby które są bardzo wierzące za to co napiszę nie chcę nikogo urazić . No i właśnie rok temu  moje dziecie było u komunii no i w tym roku jest rocznica  ,wypada w tą niedzielę  no i ksiądz stwierdził ze trzeba kupić kwiaty do kościoła bo te co są, już są stare stają drugi tydz itd nie powiedziała bym nic gdyby było tak zawsze że trzeba było by kupić kwiaty.
Wyjaśnię zasadę funkcjonowania  porządków w kościele , jest kolejka i po dwie rodziny raz do roku albo dwa razy na rok chodzimy sprzątać kościół chyba w większości wsi tak jest ,jak przypada sprzątanie latem czy wiosną czy też wczesną jesienią  to zrywamy ze swoich ogrodów kwiaty i zanosimy do kościoła no i ubieramy w tzw ogrodowe kwiaty kościół ,ale do sedna sprawy dziś zadzwoniła do mnie mama  dziecka które chodzi z moją córą do klasy w pewnej sprawie no i pytam jak z rocznicą a ona no że zbieramy się po 40 zł lub 50 zł jeszcze dokładnie nie wiadomo inna znów pani ma dać znać ile to wszystko wyjdzie pytam się co ???a on no kwiaty,a ja jakie kwiaty??? no trzeba ubrać kościół na rocznicę 10 zł księdzu od każdego dziecka za intencje na mszy a za resztę kwiaty, szło 5 dzieci no to już liczę że po 40zł składka odjąć 50zł dla księdza to zostaje 150zl na kwiaty orzesz jak się wkurzyłam jak się uniosłam mówię czy wy oszalałyście  przecież to zwykła normalna msza tydz po jest komunia i idzie tylko dwójka dzieci ,jest tyle bzu, tulipanów przecież tymi kwiatami można by było ubrać kościół jak zawsze ,no na komunię rok temu to rozumiem że składałyśmy się na kwiaty itd ale teraz .Teraz tylko ksiądz odprawi msze w intencji naszych dzieci nie idą w żadnych albach czy sukienkach tylko normalnie ubrane.Oczywiście to wymysł dwóch mam jedna mama i jej rodzina oj  bardzo bardzo sprzyjają z księdzem nawet są na "TY".
Nie chodzi o to że nie mam pieniędzy  bo mam ,ale chodzi o to wymyślanie za 150zl to jest ogrom kwiatów zresztą tydzień spokojnie postoją może pomyślicie ze jestem chytra,jakaś konfliktowa i że tak nie powinnam robić i myśleć i co tam wam jeszcze przyjdzie na myśl ,ale sami powiedzcie dlaczego ja mam sponsorować komuś wystrój kościoła przecież jak moje dziecko szło do komunii nikt mi nie dał na ubranie kościoła i takie tam inne sprawy związane z wystrojem, już teraz nie pamiętam czy dawałyśmy po 300 czy po 350zl od osoby,.no i jeszcze wymyśliły że 5 mam ma w czwartek przyjść na 18:00 do kościoła żeby posprzątać,ręce opadają bo ja nie mam co robić w domu.
Owszem dam na mszę to 10 zł,ale o pieniążkach na  kwiaty niech zapomną, czy będą kwiaty czy nie moje dziecko i tak będzie uczestniczyło w mszy nikt jej z tego powodu nie wyprosi z kościoła ,czy te kupne kwiaty coś zmienia w kościele czy w mszy?????będzie tak samo jak z bzami i tulipanami nie mam racji????
Może pomyślicie e jestem dziwna ,walnięta ale nie mam produkcji kasy w piwnicy,a jak mi zabraknie na chleb dla dzieci to ksiądz mi nie da.
To nie są wielkie pieniądze,ale jednak jakieś są to i po co je wydawać bez powodu???
Mam nadzieję ze Was nie zanudziłam od razu lżej mi się zrobiło:)
Trzymajcie się cieplutko:)
Buźka  Wiola:)

środa, 2 maja 2012

Truskawkowy zawrót głowy:)

Hej hej!!!

Dziś szybciutko,mimo mojego mega remontu w miedzy czasie staram się coś tworzyć na festyn o którym Wam pisałam.
Pokażę Wam truskawy z masy solnej,nie są polakierowane bo wczoraj dopiero zostały ulepione i suszą się na słoneczku przyniosłam je tylko aby pstryknąć im fotkę, razem z ogonkiem mają około 14cm długości:)oczywiście masa pofarbowana barwnikiem do jajek

Życzę nadal słonecznej pogody:)
Ślę moc buziaków:)